Organizatorzy festiwalu otrzymują szereg pytań, z których niektóre się powtarzają. NiĹźej odpowiadamy na dwa z nich.

1. 2 grudnia wieczorem, po zakończeniu pierwszego dnia Festiwalu spotykamy się na Sejmiku środowisk wodniackich naszego hufca w celu wybrania nowego Retmana i kadry Retmanatu. WaĹźnych tematów moĹźe być więcej, a wśród nich konieczność zmiany planów wakacyjnych podczas HAL 2007... ale o tym juz na spotkaniu. :)
2. Szantowiązałka nie była, nie jest i mam nadzieję, Ĺźe nie będzie ograniczała się zasięgiem do kręgu hufca. Od lat niepamiętnych (to juĹź 20 lat mija od pierwszej Szantowiązałki) gościliśmy zarówno wykonawców jak i publiczność z całego kraju.
   Między innymi własnie bardzo szeroki zasięg, choć nie tylko, niejako wymagają od nas zapewnienia odpowiedniego poziomu imprezy. Bardzo dawno temu Szantowiazaka przestała być lokalną imprezą harcerską, a jest mocno skomplikowanym i duĹźym przedsięwzięciem. Niestety w dalszym ciągu zorganizowanie tej imprezy kosztuje. Dla przykładu koszt taśmy do przyklejenia wykładzin na podłogę (Ĺźeby nie zadeptac parkietu na bądĹş co bądĹş sali gimnastycznej) to wydatek rzędu 200 zł. Inna ciekawostka - zespół, który nie tak dawno zajął jedno z pierwszych miejsc na Szantowiązałce jako uczestnik konkursu oczekuje dziś za występ w charakterze gwiazdy kwoty około 1000 zł.
   Są jeszcze punkty typu dekoracja, środki czystości itp itd. Nad organizacją festiwalu pracuje ciężko (i oczywiście nieodpłatnie, Ĺźeby nie było) grupa ludzi, którzy dokonują cudów załatwiając kolejne rzeczy po jak najniĹźszych kosztach. Wiele spraw udaje nam się załatwić za friko. Niestety wszystkiego za darmo się nie udaje, a sponsorzy jakoś się nie pchają drzwiami i oknami. Dlatego podjęto decyzję o pobieraniu opłaty wpisowej od uczestników w wysokosci 7 złotych. Biorąc pod uwagę skalę przedsęwzięcia kwota chyba nie odbiega od poziomu w porównaniu z innymi harcerskimi imprezami.